W Paprotnikach podobno rosną tajemnice… ja znalazłam jedną więcej
Zatrzymałam się. Zamykam ostatnią stronę „Paprotników” i czuję - z jednej strony ulgę, że mnie nie znają w tej wsi, z drugiej - lekkie ukłucie: a co by było, gdyby to o mnie ktoś zaczął drążyć mroczne tajemnice… „Paprotniki” to kryminał - i to solidny - z morderstwem sprzed lat, rodzinną tajemnicą, której nikt tak do końca nie chciał poznać, i z dziennikarską bohaterką, która mimo traumy, wraca, żeby wydobyć prawdę. Ale to też coś więcej. To opowieść o przeszłości, która nigdy tak naprawdę nie odchodzi. O bliznach - dusznych, kłębiących się w pamięci i o ludziach, którzy po latach mogą odkryć, że nie uciekli od tego, co wydarzyło się kiedyś.
„Paprotniki” to nie jest tylko kolejne mroczne zbrodnie-kto-zabił. To także, moim zdaniem, opowieść o cieniu, który pada na całe życie, o strachu, który bywa toksyczny, o rodzinnych sekretach, o zacieraniu śladów, a potem o tym, jak bolesna i czasem wyzwalająca bywa decyzja, by odkurzyć przeszłość. To zapach ziemi po deszczu, stare śmieci w piwnicy, zamknięte szkatułki i pytania, które od lat były ignorowane, a teraz wróciły jak powódź. I choć czasem fabuła idzie na skróty albo próbuje zmieścić za dużo, to co z tego, jeśli dzięki temu czujesz, że ta historia „żyje”? Jeśli boisz się spojrzeć w ciemność, a mimo to czytasz dalej, bo chcesz wiedzieć.
Moje myśli przy wyłączonym świetleZastanawiam się, ile ludzi w realnym życiu nosi takie „Paprotniki” w sobie - małe miasteczka pamięci, nieme krzyki, zamiecone pod dywan stare grzechy. A co by było, gdyby ktoś postanowił wziąć długopis, lampę i odkurzyć stare archiwa, zapiski, rozmowy… I czy wszyscy by się zgodzili, żeby prawda ujrzała światło dzienne. Ale może czasami warto. Bo prawda ma w sobie jakiś rodzaj ulgi. Czasem to właśnie ona jest tym jedynym kluczem do przetrwania.
A jeśli kiedyś poczujecie, że potrzebujecie przeczytać coś, co nie pozwoli wam spokojnie spać - „Paprotniki” mogą być idealne. Tak, z tym całym dreszczem, trudem i świstem powietrza przecinanego przez zapach starej ziemi i zamkniętych drzwi.

Komentarze
Prześlij komentarz
Pozostaw po sobie ślad :) Będę wdzięczna :)