Lipiec Pełen Świadomości: 31 Pomysłów na Letni Journaling

Lato w pełni, a każdy dzień pachnie przygodą i zachwytem. Lipiec to ten magiczny moment w roku, kiedy czas zdaje się płynąć wolniej, a my mamy okazję zatrzymać się, odetchnąć głęboko i... zapisać to, co najcenniejsze. To miesiąc promieni słońca na twarzy, rozmów do późna i drobnych cudów codzienności, które łatwo przeoczyć, jeśli nie damy im miejsca. Dziennik może stać się Twoją wakacyjną mapą – prowadzącą do spokoju, wdzięczności i większej świadomości siebie. Przygotowałam dla Ciebie 31 tematów na lipcowy journaling – lekkich, pełnych letniej energii i refleksji, które pomagają zatrzymać to, co ulotne. Chwyć za pióro – bo pisanie w lipcu to nie zadanie, ale przyjemność. 


1 lipca – Letni restart: Co chciał(a)byś puścić wolno, a czemu zrobić miejsce w nowym miesiącu? 

2 lipca – Wakacyjna lista marzeń: Spisz, co chciał(a)byś przeżyć tego lata – od drobnych przyjemności po większe przygody. 

3 lipca – Smak dzieciństwa: Jaki smak kojarzy Ci się z dzieciństwem? Co wywołuje w Tobie nostalgię? 

4 lipca – Czas offline: Jakie korzyści daje Ci odcięcie się od technologii choćby na godzinę dziennie? 

5 lipca – Najlepsza wersja mnie: Kim jestem, gdy czuję się w pełni sobą? 

6 lipca – Ruch, który uwalnia: Jaki sposób aktywności przynosi Ci radość i lekkość? 

7 lipca – Dźwięki lata: Jakie dźwięki niosą ze sobą Twoje letnie wspomnienia? 

8 lipca – Twój dzień idealny: Gdybyś mógł/mogła zaplanować perfekcyjny wakacyjny dzień – jak by wyglądał? 

9 lipca – Małe rytuały, wielka różnica: Jakie drobne rytuały pomagają Ci zachować spokój i równowagę? 

10 lipca – Zapach, który przenosi: Opisz zapach, który natychmiast poprawia Ci nastrój. 

11 lipca – Spacer z uważnością: Co zauważasz, gdy spacerujesz bez celu, ale z otwartym sercem? 

12 lipca – Słoneczny cytat dnia: Znajdź zdanie, które dodaje Ci dziś skrzydeł. 

13 lipca – Letni unplugged: Co daje Ci prawdziwy reset? 

14 lipca – Tylko dla mnie: Zrób (i opisz) coś wyłącznie dla siebie – bez poczucia winy, bez planu. 

15 lipca – Letnia lista wdzięczności: Za co jesteś dziś wdzięczna/y, tu i teraz? 

16 lipca – Skok w nieznane: Kiedy ostatnio zrobiłaś/eś coś po raz pierwszy? 

17 lipca – Natura jako nauczycielka: Czego uczysz się, patrząc na drzewa, niebo, jezioro? 

18 lipca – Zatrzymaj kadr: Opisz moment z dziś, który chciał(a)byś zatrzymać na zawsze. 

19 lipca – Mój dzień offline: Zapisz, jak czujesz się po dniu bez ekranu. 

20 lipca – Sekretne miejsce: Opisz swoje wymarzone miejsce odpoczynku – prawdziwe lub z wyobraźni. 

21 lipca – List do lata: Napisz do niego, jak do starego przyjaciela. 

22 lipca – Letnie “tak” i “nie”: Za czym chcesz iść, a czemu z serca mówisz “nie”? 

23 lipca – O czym marzysz dziś? Bez ograniczeń, bez planowania – napisz. 

24 lipca – Najpiękniejszy komplement, jaki słyszałem/am: Jak wpłynął na Twój dzień, postrzeganie siebie? 

25 lipca – Słońce w środku: Co sprawia, że świecisz – bez względu na pogodę? 

26 lipca – Spacer myśli: Pozwól sobie pisać bez celu, swobodnie – co wypłynie z Twojej głowy dziś?

27 lipca – Letnia odwaga: Opisz sytuację, w której był(a)eś odważny/a. 

28 lipca – Radość z prostoty: Co dziś było piękne, choć całkiem zwyczajne? 

29 lipca – Chwile bez planu: Co się dzieje, gdy porzucasz grafik i po prostu jesteś? 

30 lipca – Twoje słowo miesiąca: Jakie jedno słowo oddaje Twój lipiec? 

31 lipca – Co zabierasz ze sobą dalej: Jakie myśli, emocje, lekcje chcesz zabrać z lipca w kolejne dni?

Lipcowe dni mają swój niespieszny rytm – są jak fale, które najpierw rozbiegają się po brzegu, a potem cichną w złotej ciszy zachodu słońca. Journaling w tym czasie to nie obowiązek, ale zaproszenie. Do siebie. Do swojej historii. Do uważnego życia.

Pozwól sobie na ten codzienny moment – niech Twoje słowa stają się miejscem, w którym świat przestaje pędzić, a Ty możesz po prostu być. A jeśli chcesz, podziel się w komentarzu ulubionym tematem z listy lub własną propozycją – razem twórzmy przestrzeń, w której inspiracja krąży jak letni wiatr. Słońce, słowa i Ty – oto idealne trio na piękny lipiec.

Syrop z pędów sosny – domowe lekarstwo z lasu (do zapamiętania na wiosnę)

Są tacy, co z lasu wynoszą grzyby. Są też tacy, co wynoszą... lekarstwa. Mówię oczywiście o syropie z młodych pędów sosny – zielonej miksturze, która od pokoleń stoi w spiżarniach, gotowa ratować nas przy pierwszym kaszlnięciu. Jeśli jesteś szybka i mieszkasz w chłodniejszym regionie – może jeszcze coś zerwiesz. Ale dla większości z nas sezon już się kończy. Dlatego ten wpis – ku pamięci. Na przyszłą wiosnę. Zapisz, udostępnij, wróć w kwietniu. Bo wtedy las pachnie lekarstwem.

Co zbieramy?
– Młode, jasnozielone pędy sosny (najlepiej do 10 cm długości, w kwietniu-maju)
– Zbieraj z umiarem – po kilka z jednego drzewa.

Co robimy potem?
– Warstwowo układamy pędy w słoiku, przesypując cukrem (albo miodem)
– Zakręcamy, zostawiamy na słońcu na 2–3 tygodnie
– Co jakiś czas potrząsamy (delikatnie, nie jak shake’a)
– Po tym czasie przecedzamy i przelewamy do buteleczek

Trzymamy w chłodnym miejscu.

Warto mieć w domu. Zwłaszcza jesienią, kiedy kaszel łapie szybciej niż autobus. 

Małe rzeczy, które mnie uratowały

Są takie dni, kiedy życie wali się na głowę. A potem jeszcze pada deszcz i nie masz parasola. A potem rozlewasz herbatę. Na biały obrus. I na nowy zeszyt. A kot przewraca kwiatek. Ziemia wszędzie. Znasz to?

Znam aż za dobrze.

Ale dzisiaj nie będzie o tym, co się wali, tylko o tym, co mnie po cichu poskładało do kupy. Kawałek po kawałku. Bo nie superbohaterowie, nie terapia (choć polecam!), nie olśnienia. Tylko... małe rzeczy. Te najmniejsze. Te, które łatwo przeoczyć, gdy goni się za „wielkim szczęściem”.

Co mnie uratowało?

🌻 Ciepła herbata z cytryną i miodem – najlepiej pita z wielkiego kubka w za dużym swetrze. Czasem z psem pod nogami. Czasem sama. Ale zawsze z ulgą.
🌻 Światło świec – nie te drogie z sieciówek. Takie zwykłe, z Biedronki. Rozpalone bez okazji.
🌻 Muzyka z lat 90. – nie wiem, co to za magia, ale jak tylko puściłam Ace of Base, coś się we mnie uśmiechnęło.
🌻 Zeszyt i długopis – bez ciśnienia. Po prostu, żeby zapisać, co boli, a potem... co przestało.
🌻 Poranne spacery po Piastowie – nie żeby to była Toskania. Ale jak słońce świeci między drzewami, ptaki drą się jak opętane, a ja mam termos z kawą... to czuję, że żyję.
🌻 Plotka z sąsiadką – krótka, przez płot. Niby nic, a jednak: „Pani Izo, pani wygląda dziś jak wiosna!”. I już dzień lepszy.
🌻 Mem o kocie – serio. Czasem jedno głupie zdjęcie kota potrafiło odciągnąć moje myśli od czarnych dziur w duszy.

Nie było żadnej rewolucji. Były małe kroki. Codzienność, która – zamiast przytłaczać – zaczęła mnie trzymać na powierzchni.
A może to właśnie jest prawdziwy cud?

A Ty? Masz swoje małe rzeczy, które Cię ratują?
Napisz. Chętnie poczytam.

Wasza
Sunflower 🌻

Nie jestem już tą samą kobietą. I dobrze

Cztery lata temu moje życie się rozpadło. Z dnia na dzień straciłam wszystko, co uważałam za swoje: dom, rodzinę, codzienność, która była moją rutyną i schronieniem. Zostałam sama. Bez planu, bez sił, bez nadziei. Depresja nie przyszła nagle. Przyszła cicho. Codziennie trochę mniej chciało mi się wstać. Trochę dłużej gapiłam się w telefon. Trochę głębiej uciekałam w cudze życie, bo moje bolało za bardzo. Scrollowanie stało się jak bandaż – tani, chwilowy, bez leczenia.

Ale w pewnym momencie ten mechanizm się wyczerpał. Scrollowanie nie koiło już niczego. Przeciwnie – po każdej godzinie w telefonie było tylko bardziej pusto. Więcej porównań. Więcej „dlaczego nie ja”. Więcej ciszy po zgaszeniu ekranu.

I wtedy – zupełnie nie heroicznym gestem, tylko małym zmęczonym ruchem – zaczęłam patrzeć.

Nie na idealne zdjęcia innych. Na świat wokół. Na to, co mam: własny oddech, nowe miejsce, jedno drzewo za oknem, ciszę, która nie boli już tak jak wcześniej. Zaczęłam patrzeć na siebie. Taką, jaka jestem – obolałą, ale żywą. Wrażliwą. Silniejszą, niż myślałam.

Zamieniłam scrollowanie na spacer. Przesuwanie palcem – na trzymanie kubka ciepłej herbaty. Komentarze – na kilka słów w dzienniku. I wiesz co? To nie zrobiło z mojego życia cudu. Ale zaczęłam w nim być. Naprawdę. Nie tylko obserwatorką cudzych historii.

Dziś nie mam pięknego domu, mam wynajęte mieszkanie i święty spokój. Mam siebie. I nie chcę już tego przegapiać, gapiąc się w cudze życie.

Jeśli jesteś gdzieś na tej samej drodze – ściskam Cię. Jesteś wystarczająca. Już teraz.

Jeśli czujesz, że to też Twoja historia – zostaw ślad.
A może dziś zrobisz sobie dzień offline i popatrzysz?

Wcierka, która zna sekret mocnych włosów – z pokrzywy, skrzypu i goździków

Są takie dni, kiedy włosy przypominają kapryśne dziecko – raz się puszą, raz wypadają, a czasem po prostu leżą bez życia, jakby straciły sens istnienia. Zamiast szukać ratunku w kolejnej buteleczce z drogeryjnej półki, wolę sięgnąć po ziołowy arsenał babci. Bo natura nie potrzebuje marketingu – działa bez zbędnych obietnic, za to z widocznym skutkiem.

Dziś podzielę się przepisem na wcierkę, która w moim domowym zielniku ma status „niezawodnej”. To mieszanka pokrzywy, skrzypu i goździków – trzy składniki, które razem tworzą prawdziwą tarczę ochronną dla cebulek, pobudzają krążenie i stymulują wzrost. A przy okazji cudownie odświeżają skórę głowy i zostawiają delikatny, ziołowo-korzenny zapach.

Składniki:

  • 2 łyżki suszonej pokrzywy (liście)

  • 1 łyżka suszonego skrzypu polnego

  • 5–6 goździków

  • 1 szklanka wody

  • Opcjonalnie: kilka kropel olejku miętowego lub lawendowego (dla zapachu i działania antybakteryjnego)

Sposób przygotowania:

  1. Do małego garnka wsyp zioła i goździki, zalej wodą.

  2. Doprowadź do wrzenia, zmniejsz ogień i gotuj na małym ogniu przez około 10 minut.

  3. Zdejmij z ognia, przykryj i zostaw do naciągnięcia na kolejne 20 minut.

  4. Przecedź napar przez drobne sitko lub gazę.

  5. Po ostudzeniu możesz dodać kilka kropel wybranego olejku eterycznego.

  6. Przelej do butelki z atomizerem lub szklanej buteleczki – przechowuj w lodówce do 7 dni.

Jak stosować?
Wcieraj w skórę głowy codziennie lub co drugi dzień – najlepiej wieczorem, masując delikatnie opuszkami palców. Nie musisz spłukiwać. Regularność to klucz – efekty pojawią się po kilku tygodniach, ale warto poczekać.

Domowe wcierki mają w sobie coś więcej niż tylko składniki – mają intencję troski o siebie. Zamiast gonić za kolejną cud-formułą z reklamy, spróbuj tej mikstury, którą można zrobić z kilku garści ziół i szczypty cierpliwości. A potem tylko patrzeć, jak włosy odżywają, gęstnieją i błyszczą – jakby chciały podziękować za odrobinę ziołowej magii.

Jeśli spróbujesz – daj znać, jak się sprawdziła. A może masz swój własny patent na wcierkę? Ziołowa skrzynka pomysłów jest zawsze otwarta!

Czerwcowy kalendarz przetworów – co zbierać, co robić, co włożyć do słoika?

Czerwiec pachnie truskawkami, bzem i pierwszymi zbiorami z ogrodu. To czas, kiedy spiżarnia jeszcze pusta, ale już można ją zacząć napełniać. Nie czekam na "prawdziwe lato" – działam, póki owoce są w najlepszej formie. Poniżej zebrałam mój wiejski kalendarz przetworów na ten miesiąc. Może Ci się przyda?


1–15 czerwca – Truskawki na pierwszym planie

Co robię:

  • dżem truskawkowy (z sokiem z cytryny, bez żel-fixu)

  • truskawki w syropie (idealne do ryżu lub naleśników zimą)

  • przecier na szybko do zamrażarki

  • nalewka z truskawek (tradycyjna lub z nutą mięty)

Rada z mojego zeszytu:
Nie mieszaj truskawek z innymi owocami, jeśli robisz pierwszy raz dżem. Warto poczuć ich smak solo.


5–20 czerwca – Czarny bez w pełnym rozkwicie

Co robię:

  • syrop z kwiatów czarnego bzu (na zimowe przeziębienia)

  • ocet bzowy do sałatek

  • suszę kwiaty na herbatkę z lipą i miętą

Ważne:
Zbieraj kwiaty z dala od dróg, w suche dni, przed południem. Najlepiej, gdy są w pełni rozkwitu, ale jeszcze nie zaczęły brązowieć.


Cały czerwiec – Rabarbar: kwaśny bohater kuchni

Co robię:

  • kompot z wanilią

  • dżem z rabarbarem i pomarańczą

  • ciasto ucierane z rabarbarem (nie do słoika, ale do herbaty 😄)

  • syrop rabarbarowy (świetny z wodą gazowaną lub do lemoniady)

Tip z mojej kuchni:
Jeśli nie lubisz obierać rabarbaru – nie musisz. Wystarczy dobrze go umyć. Skórka dodaje pięknego koloru do przetworów.


Co jeszcze można zacząć:
  • Czereśnie – na kompot i susz

  • Mięta i melisa – suszenie na herbatki

  • Kwiaty akacji – smażone w cieście albo jako dodatek do syropów

Po przepisy zajrzyj - TUTAJ

Zrób zdjęcie swoich słoików!

Ja swoje ustawiam na parapecie i zawsze robię fotkę zanim trafią do spiżarni. To taka mała duma własnoręcznej pracy. Jeśli masz ochotę – wrzuć zdjęcie na IG i oznacz mnie: @na_mojej_wsi – chętnie podpatrzę, co u Ciebie w słoikach!

A Ty, co przetwarzasz w czerwcu?

Zostaw komentarz pod wpisem – może masz swój sekret na truskawkowy dżem albo bzową nalewkę po babci?
Może wspólnie stworzymy wiejski bank przetworów?

Czerwiec Pełen Pozytywności: 30 Dni, Które Przemienią Twoją Codzienność!

Wyobraź sobie ciepły, letni poranek, kiedy wschodzące słońce maluje delikatne pasma złota na niebie, a Ty sięgasz po swój dziennik, gotowy, by odkryć to, co najpiękniejsze w codziennych chwilach. Czerwiec niesie ze sobą nie tylko zapach lata, ale i nowe początki, energię do zmian oraz mnóstwo inspiracji. Zapraszam Cię do podróży przez 30 dni pozytywnego journalingu, które nie tylko pomogą Ci zapisać swoje marzenia i refleksje, ale również otworzą nowe pokłady mocy, kreatywności oraz wewnętrznego spokoju.

30 Pomysłów na Pozytywny Dziennik na Każdy Dzień Czerwca
  • 1 czerwca – Nowy Początek: Spisz swoje cele i marzenia na nadchodzący miesiąc. Jakie małe kroki zaprowadzą Cię do wielkich osiągnięć?

  • 2 czerwca – Moc Wdzięczności: Zanotuj trzy rzeczy, za które jesteś dziś wdzięczny/a. Zobacz, jak pozytywna energia wypełnia Twój umysł!

  • 3 czerwca – Drobne Zwycięstwa: Każde, nawet najmniejsze zwycięstwo, zasługuje na uwagę. Jakie drobne sukcesy uczyniły Twój dzień wyjątkowym?

  • 4 czerwca – Marzenia Bez Granic: Pozwól swojej wyobraźni rozkwitnąć i opisz, co chciałbyś/chciałabyś osiągnąć.

  • 5 czerwca – Sekretna Radość: Co dzisiaj sprawiło, że udało Ci się uśmiechnąć? Zapisz wszystko, co daje Ci radość.

  • 6 czerwca – Chwile Spokoju: Opowiedz, jak znajdujesz czas na relaks i ciszę w zgiełku dnia codziennego.

  • 7 czerwca – Inspiracje Natury: Spójrz za okno i zanotuj piękno otaczającej przyrody – od delikatnego szumu drzew po ciepłe promienie słońca.

  • 8 czerwca – Refleksje Tygodnia: Zastanów się, czego nauczył Cię miniony tydzień. Co się zmieniło?

  • 9 czerwca – Dźwięki, Które Leczą: Jakie utwory lub dźwięki wprowadziły Cię w dobry nastrój?

  • 10 czerwca – List do Przyszłego Ja: Napisz list do siebie, który odczytasz za kilka miesięcy.

  • 11 czerwca – Odkrywanie Pasji: Co napędza Twoje serce? Spisz swoje pasje i zastanów się, jak możesz im poświęcać więcej czasu.

  • 12 czerwca – Tajemnice Wewnętrznego Świata: Zgłęb swoje emocje i refleksje. Co kryje się za codziennym uśmiechem?

  • 13 czerwca – Celebracja Małych Przyjemności: Opisz, jak celebrujesz drobne momenty szczęścia – filiżankę ulubionej kawy, spacer w słońcu czy chwilę z dobrą książką.

  • 14 czerwca – Poranna Medytacja w Dzienniku: Znajdź kilka minut na zapisanie swoich myśli zaraz po przebudzeniu, aby rozpocząć dzień w harmonii.

  • 15 czerwca – Barwy i Smaki: Jakie kolory i smaki dominują w Twoich zmysłowych doznaniach dzisiaj?

  • 16 czerwca – Uśmiech Dnia: Co sprawiło, że dzisiejszy dzień był wyjątkowy? Zapamiętaj każdy powód do uśmiechu.

  • 17 czerwca – Wizja Przyszłości: Jakie marzenia dodają Ci skrzydeł? Zapisz swoje wizje i cele na najbliższe miesiące.

  • 18 czerwca – Wdzięczność za Bliskich: Opisz, kim są Twoi bohaterowie dnia codziennego – ludzi, którzy dodają Ci siły i wsparcia.

  • 19 czerwca – Siła Słowa: Wybierz cytat lub fragment tekstu, który dziś Cię zainspirował i napisz, dlaczego jest dla Ciebie ważny.

  • 20 czerwca – Lekcje z Porażek: Co przyniosło Ci ostatnia porażka i jak wpłynęło to na Twój rozwój?

  • 21 czerwca – Słoneczna Radość: Opisz dzisiejszy dzień pełen słońca – zarówno to dosłowne, jak i metaforyczne.

  • 22 czerwca – Odwaga w Działaniu: Co dzisiaj wymagało od Ciebie odwagi? Zapisz, jak przezwyciężyłeś/aś własne lęki.

  • 23 czerwca – Chwile Refleksji: Zanotuj momenty, które zapewniły Ci wytchnienie i spokój.

  • 24 czerwca – Nowe Cele: Jakie cele pojawiły się w Twoim sercu? Daj im szansę, zapisując je w dzienniku.

  • 25 czerwca – Sztuka Odpuszczania: Co dziś zdecydowałeś/aś się odpuścić, aby zrobić miejsce na nowe energie?

  • 26 czerwca – Troska o Siebie: Jak zadbać o siebie w natłoku obowiązków? Zapisz swoje sposoby na regenerację ciała i ducha.

  • 27 czerwca – Dziennik Przygód: Opowiedz o niespodziewanej przygodzie lub miłym zdarzeniu, które Cię zaskoczyło.

  • 28 czerwca – Odkryj Swoje Talenty: Które z Twoich umiejętności dziś zabłysły? Spisz swoje odkrycia i doznania.

  • 29 czerwca – Wspomnienia, Które Trwają: Co zapadło Ci w pamięć jako najpiękniejszy moment tego miesiąca?

  • 30 czerwca – Podsumowanie Czerwca: Cofnij się myślami przez cały miesiąc – czego się nauczyłeś/aś, co osiągnąłeś/aś i co zabierasz na kolejną drogę?

Czerwiec to czas, gdy życie pulsuje energią, a każdy dzień jest szansą na odkrycie czegoś nowego w sobie. Każdy zapis w Twoim dzienniku to nie tylko słowo, ale świadectwo Twojej wewnętrznej podróży – podróży, która uczy, inspiruje i kształtuje przyszłość. Niech te 30 inspirujących tematów stanie się Twoją mapą do odnalezienia radości w codziennych chwilach.

Wyciągnij pióro, otwórz świeży zeszyt i pozwól, aby każdy dzień czerwca przyniósł Ci nowe inspiracje oraz siłę do podejmowania wyzwań. Podziel się swoimi odkryciami w komentarzach – Twoja historia może zainspirować innych do rozpoczęcia własnej przygody z journalingiem.

Czas na kreatywność, czas na odkrywanie siebie! Miłego pisania!