Syrop z pędów sosny – domowe lekarstwo z lasu (do zapamiętania na wiosnę)

Są tacy, co z lasu wynoszą grzyby. Są też tacy, co wynoszą... lekarstwa. Mówię oczywiście o syropie z młodych pędów sosny – zielonej miksturze, która od pokoleń stoi w spiżarniach, gotowa ratować nas przy pierwszym kaszlnięciu. Jeśli jesteś szybka i mieszkasz w chłodniejszym regionie – może jeszcze coś zerwiesz. Ale dla większości z nas sezon już się kończy. Dlatego ten wpis – ku pamięci. Na przyszłą wiosnę. Zapisz, udostępnij, wróć w kwietniu. Bo wtedy las pachnie lekarstwem.

Co zbieramy?
– Młode, jasnozielone pędy sosny (najlepiej do 10 cm długości, w kwietniu-maju)
– Zbieraj z umiarem – po kilka z jednego drzewa.

Co robimy potem?
– Warstwowo układamy pędy w słoiku, przesypując cukrem (albo miodem)
– Zakręcamy, zostawiamy na słońcu na 2–3 tygodnie
– Co jakiś czas potrząsamy (delikatnie, nie jak shake’a)
– Po tym czasie przecedzamy i przelewamy do buteleczek

Trzymamy w chłodnym miejscu.

Warto mieć w domu. Zwłaszcza jesienią, kiedy kaszel łapie szybciej niż autobus. 

Komentarze