Metamorfoza łazienki

Witajcie. Dzisiaj będzie bardzo "intymnie" :) Zapraszam Was do naszej łazienki. Na początku roku 2017 zrobiliśmy gruntowny remont. Oto fotorelacja - kto chętny niech poogląda :) Projekt - ja, wykonanie - fachowcy, montowanie - mąż i na koniec jeszcze moje trzy grosze - czyli dodatki. Miała być wyrazista oraz zaskakująca, i udało się :)

Ponieważ w pierwszej wersji wanna była pod oknem, a toaleta naprzeciw umywalki, a układ ten nijak mi pasował hydraulicy musieli rozkuć połowę podłogi by zrobić nowe podłączenia.

Największym problemem był dobór łazienkowego oświetlenia. Obejrzała "miliony" lamp i kinkietów, ale nic mi się nie podobało. Pozostałam więc przy halogenach w podwieszonym suficie.

Jedną ze ścian postanowiłam pozostawić jako "dekoracyjną", dlatego trzeba było przygotować ścianę pod obraz na szkle. 

Marzeniem mojego Męża była czerwień w łazience, którą zastosowałam w dodatkach. Szczerze to nie byłam do niej do końca przekonana, ale okazało się, ze jest teraz przysłowiową "wisienka na torcie " :)

Szafki były młodziutkie - tylko jednoroczne i całe bialutkie, aż raziło. Zakupiłam wiec koronkową i czarną okleinę, którymi potraktowałam fronty, a kryształowe gałki w stylu glamour dodatkowo ozdobiły :)

A teraz czas na moje "trzy grosze". Została mi jeszcze koronkowa okleina więc poczyniłam takie oto dodatki :)

Ostatnim elementem przez którego niektórzy uważają mnie za dziwadło jest zegar. Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać tylko to, ze ja lubię mieć czas zawsze pod kontrolą :)

Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca :) trochę tego było :) Wiem, że z gustami się nie dyskutuje, ale ona jest dla nas najpiękniejsza na świecie, to nasze "dziecko" i jesteśmy z niej bardzo dumni :)