Sunflower - u mnie na wsi

Teraz mam chwilę dla siebie. Najadłem się, napiłem, umyłem i czas na siestę. ...

Hektor pomagał mi bardzo w świątecznych przygotowaniach. Najbardziej zaangażował się w ubieranie choinki. ...

Na początku ich wspólnego życia obawiałam się, czy będą dobraną parą :) Kira nawet w mieście goniła, każdego kota, a wypowiedziane "kici, kici" doprowadzało ją do szału. Dodatkowo na widok kota opanowywała...

Hektor kocha komputer. Naprawdę potrafi na nim pisać. Kiedyś na czacie napisał wiadomość do Mischelle. Brzmiała ona mniej więcej tak: "MMMMMMMMHBBBBBBHHHHTTAIIOOOOLAAAAKDG" - no może coś pokręciłam,...

Postanowiłam, że mój Hektor będzie typowym kotem domowym. Wiem, jedni mówią, że to okrutne, że powinien wychodzić. Ja na chwile obecną nie jestem w stanie zgodzić się emocjonalnie na to, że może mi zginąć...

Patrzę i patrzę. Ten mały kot czuję się tu pewniej niż ja. Pozwala sobie na wiele, że też Ruda jest do niego taka cierpliwa. Próbowałam kilka razy go ustawić do pionu, ale kończyło się na tym, że mnie...

Hektor okazał się urodzonym mordercą. Dostał dziś myszkę, zabaweczkę. Jej żywot był bardzo krótki. Rozpracowanie jej zajęło mu kilka minut. Została zmasakrowana w okrutny sposób - dzięki Bogu nie była...

Chociaż jestem mały to jestem w tym domu najważniejszy :) ...

Uwielbiam spacery po dywanie z liści. Szeleszczą, wiatr je unosi, wygląda jakby tańczyły. Brodzenie w nich i wpatrywanie się pozwala mi pokonać stres. Ich kolory mienią się w jesiennym słońcu, są niezwykle...

Dostałam od siostry kota. Choć mały, już z przeszłością i po przejściach. Ma dopiero trzy miesiące a mój dom jest jego trzecim, nie licząc garażu.  ...

Gdy ją ujrzałam przypomniała mi się ta, na której od wczesnej wiosny do później jesieni, przesiadywałam razem z Lwicą. To ona była niemym świadkiem naszych radości, porażek i życiowych planów. ...

Wieś jesienią jest przepiękna :) Codziennie chodzimy na dłuuugie spacery ciesząc oczy przecudnymi widokami. Jeszcze prawie nikogo tu nie znam i przez to wydaje mi się, że jestem na urlopie, że przyjechałam...

No tak, ale pech, zdążyłam się przeprowadzić i zaaklimatyzować, a tu już przyszedł dzień zakończenia sezonu jeziornego. Łowić ryby na pomost będziemy jeszcze przyjeżdżać, ale na noce już zostawać nie...

Całe swoje życie marzyłam o wyrwaniu się z miasta i osiedleniu na spokojnej, wesołej wsi. Jednak gdy termin przeprowadzki zbliżał się nieuchronnie, okazało się, że wcale nie jest tak łatwo.  ...