Ale
w ten weekend była piękna pogoda :) Bardzo rzadko wybieramy się z domu
całą rodzinką na cały dzień. Przede wszystkim ze względu na zwierzaki,
ale i na mnóstwo pracy w domu i zagrodzie :) Tym
razem postanowiliśmy poświęcić jeden z nich na całodzienny odpoczynek
na łonie natury :) Pojechaliśmy do Torunia, moje cudownego rodzimego
miasta, do mojej przyjaciółki Kirki, na jej działkę. Zabraliśmy naszego psa podróżnika - nie przeżyłaby tak długiej rozłąki :)
|
Musiała mieć pod kontrolą to, co dzieje się na polskich drogach :) |
|
Ale miała też oko na wszystkich uczestników wycieczki :) |
|
W drodze trzeba było również odpocząć aby nabrać sił na działkowe szaleństwa :) |
|
Na drodze było pusto, więc jechało się bez zakłóceń. ale oczywiście zgodnie z przepisami :) |
|
Było gorąco Kira więc znalazła sobie sposób na poczucie wiatru w uszach :) |
|
Dotarliśmy do Torunia :) |
Na tym opowieść się skończy :) Nie będzie zdjęć ani z Torunia, ani z działki - bo stało się coś co mnie unieruchomiło na dwa tygodnie :)
Wróciliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi - przynajmniej niektórzy, bo ja z nogą na "temblaku" :)
I teraz wszyscy biegają, korzystają z pięknej pogody a ja mam zakaz poruszania się :) Ile wytrzymam - zobaczymy :)
Justynko, szybkiego powrotu do sprawnosci, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńBiedna Justynka....Ty kozo jedna coś tak skakała? :)))
OdpowiedzUsuńKochana ja tylko szłam:) jakbym skakała to bym się chyba zabiła ;)
UsuńOj Justynko kochana :(
OdpowiedzUsuńNo widzisz Małgosiu jaka sierota ze mnie ;)
Usuń